Jego życie od początku przypominało scenariusz filmowy. Najpierw głośny romans ze starszą o dziewięć lat wykładowczynią, Ewą Florczak, później burzliwe małżeństwo i rozwód, a wreszcie nowe związki i tajemnice rodzinne. Sławomir Orzechowski nigdy nie był typowym amantem, ale widzowie pokochali go za charakterystyczne role w "Ranczu", "Ojcu Mateuszu" czy "Koronie królów".

Od lat związany jest z Teatrem Współczesnym i Teatrem Kamienica. To właśnie tam, na premierze spektaklu "Opiekunka na zabój", wzbudził sensację. Aktor schudł kilkadziesiąt kilogramów i trudno go było poznać! Smuklejszy, pełen energii, wyglądał jak zupełnie inny człowiek.

W kuluarach od razu pojawiły się pytania - czy to efekt diety i silnej woli, czy też problemy zdrowotne? Sam aktor milczy, ale znajomi podkreślają, że dawno nie wyglądał tak dobrze. Jego przemiana jest tematem numer jeden w środowisku.