DUŻA SCENA

Świat show-biznesu na wyciągnięcie ręki – plotki, zdjęcia i ekskluzywne relacje

Afera wokół zbiórki Agnieszki Rylik

prokuratura stawia zarzuty, poszkodowani domagają się sprawiedliwości

Obraz Obraz  

Była mistrzyni świata w boksie i kick-boxingu, Agnieszka Rylik, na początku roku wyznała, że zmaga się z poważnymi problemami zdrowotnymi oraz osobistymi. W odpowiedzi na jej apel ruszyła zbiórka charytatywna, na której konto wpłynęło ponad 444 tys. złotych. Teraz jednak na jaw wychodzą fakty, które stawiają całą sytuację w nowym świetle. 

Problemy zdrowotne i dramatyczne wyznanie

 

W dniu swoich 51. urodzin Rylik podzieliła się w mediach społecznościowych historią swoich trudności. Opisała problemy z kręgosłupem, depresję po stracie partnera oraz trudności finansowe – brak mieszkania i ubezpieczenia.

"Zostałam sama i prawie przestałam chodzić. Myślałam, że zawsze sobie poradzę, ale zwyrodnienia kręgosłupa sprawiły, że zaczęły drętwieć mi nogi. Nie mogłam chodzić, ani stać dłużej niż kilka minut. Ból był nie do zniesienia"

– pisała.

Sportowa kariera Rylik odcisnęła piętno na jej zdrowiu. Przeszła liczne operacje – m.in. kolana, barków i obojczyka. Choć wiele osób współczuło jej sytuacji, pojawiały się też głosy krytyki. Niektórzy internauci podawali w wątpliwość, dlaczego aktywna medialnie osoba nie jest w stanie znaleźć pracy oraz czemu nie miała ubezpieczenia zdrowotnego.

Nowe fakty: zarzuty oszustwa i poszkodowani wierzyciele

 

Dziennikarka Polsatu Małgorzata Pietkiewicz ujawniła, że problemy finansowe Rylik mogą mieć głębsze podłoże. Według śledczych była sportsmenka ma poważne długi, a prokuratura postawiła jej aż 12 zarzutów oszustwa.

"Mamy do czynienia z zarzutami dotyczącymi doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzania mieniem po uprzednim wprowadzeniu w błąd. Grozi za to od 6 miesięcy do 8 lat więzienia"

– poinformował prokurator Piotr Antoni Skiba.

Ofiarą Rylik miała paść m.in. kobieta, która straciła dom w pożarze i zmagała się z chorobą onkologiczną.

"Błagałam o zwrot pieniędzy. Gdy przyszedł moment diagnozy raka, nie prosiłam o pomoc – chciałam tylko odzyskać to, co mi należne. Nigdy nie odpowiedziała"

– relacjonuje pani Anna.

Inna poszkodowana, pani Eliza, zgłosiła sprawę na policję natychmiast po ogłoszeniu zbiórki.

"Wiedziałam, że Agnieszka od lat unika spłaty długów. Gdy zobaczyłam zbiórkę na 500 tys. zł, natychmiast poinformowałam policję"

– mówi.

Co na to Agnieszka Rylik?

 

Była pięściarka nie zaprzecza, że ma długi, choć twierdzi, że ich wysokość jest kwestią sporną. Na Instagramie zamieściła oświadczenie, w którym zapowiada, że odniesie się do sprawy po konsultacji z prawnikiem.

"Nie miałam okazji zapoznać się z pełną treścią materiału 'Interwencji'. Po dokładnej analizie wraz z moim pełnomocnikiem, przedstawię pełne stanowisko"

– napisała.

Póki co, pieniądze ze zbiórki pozostają poza zasięgiem komornika, ponieważ formalnie zostały zgromadzone przez organizację, a nie przez samą Rylik.

Czy sprawa znajdzie szczęśliwe rozwiązanie? Pozostaje czekać na kolejne decyzje prokuratury i dalszy rozwój wydarzeń. Jedno jest pewne – kontrowersje wokół tej zbiórki mogą wpłynąć na zaufanie do podobnych akcji charytatywnych w przyszłości.

Agnieszka Rylik
Agnieszka Rylik

KAPiF.pl

 


Agnieszka Rylik
Agnieszka Rylik

KAPiF.pl

 

Marcin Czerwinski, Agnieszka Rylik
Marcin Czerwinski, Agnieszka Rylik

KAPiF.pl

 

Agnieszka Rylik
Agnieszka Rylik

KAPiF.pl

 


Agnieszka Rylik
Agnieszka Rylik

KAPiF.pl

 

Galeria gości: