Krzysztof Stroiński kończy 75 lat
zawsze autentyczny, zawsze odważny


Krzysztof Stroiński od pół wieku nie schodzi z ekranów. Zawsze trochę z boku, bez gwiazdorskiego zadęcia, ale za to z ogromnym talentem i autentycznością, której nie da się udawać. Publiczność pokochała go już w połowie lat 70., kiedy jako Leszek w Daleko od szosy stał się symbolem ambitnego chłopaka ze wsi, próbującego znaleźć swoje miejsce w mieście. Sam aktor przyznawał później, że ta rola była dla niego błogosławieństwem i przekleństwem jednocześnie - otworzyła mu drzwi, ale na długo przykleiła łatkę "Leszka z szosy".
Z biegiem lat udowodnił jednak, że potrafi zagrać wszystko - od romantyka po człowieka z mroczną przeszłością. Widzowie pamiętają go z Matek, żon i kochanek, Twarzy i masek czy Pitbulla, gdzie stworzył niezapomnianego "Metyla" - policjanta na granicy upadku i błyskotliwości.
Stroiński nie bał się ryzyka. W filmie Rysa pokazał, jak wygląda cisza po zdradzie i kłamstwie - ta rola przyniosła mu Orła i nagrodę w Gdyni. W Lęku wysokości czy Anatomii zła znów zaskakiwał, każdą postać tworząc od środka, z emocji, nie z efektu.
W 2024 roku pojawił się w dwóch filmach: thrillerze Diabeł i poetyckim Wróblu. Nadal intryguje, nadal nie gra "na autopilocie".
75-letni Stroiński to aktor, który nie potrzebuje głośnych ról, żeby być zapamiętanym. Każdy jego gest ma wagę, a każde spojrzenie - historię.

Krzysztof Stroiński
KAPIF.pl

Krzysztof Stroiński
KAPIF.pl

Krzysztof Stroiński
KAPIF.pl

Krzysztof Stroiński
KAPIF.pl

Krzysztof Stroiński
KAPIF.pl

Krzysztof Stroiński
KAPIF.pl

Krzysztof Stroiński
KAPIF.pl