Cezary Pazura od lat udowadnia, że dystansu do siebie i poczucia humoru mu nie brakuje. Aktor, który nie boi się żadnych tematów tabu, w najnowszym podcaście „Balans” opowiedział o… swojej śmierci i tym, co po niej. Jak sam przyznał, marzy mu się jeszcze jedna rola – tyle że już pośmiertna.

– Mogę już nie żyć, a powstanie film ze mną. Żona wdowa podpisze kwit, że zrobią film z Pazurą w roli głównej

– zdradził z rozbrajającą szczerością. Liczy na nowe technologie i możliwości cyfrowego odtwarzania aktorów, które pozwoliłyby mu wrócić na wielki ekran nawet z zaświatów.

To jednak nie wszystko. Pazura już teraz ma dokładnie zaplanowany swój pogrzeb i – jak przystało na niego – nie chce, by była to ponura uroczystość. Jego pomysł na nagrobek z pewnością przeszedłby do historii show-biznesu.

– Nie ma zdjęcia na pomniku. Ma być kod QR i ekranik wielkości zdjęcia nagrobkowego. I zapętlone moje najlepsze sceny, żeby było wesoło nad grobem

– mówi aktor. Dodaje, że taki grób mógłby stać się atrakcją, do której ludzie przychodziliby co tydzień oglądać nowe materiały.

Na tym jednak nie koniec. Gwiazdor podchodzi do tematu także praktycznie i… biznesowo.

– Bierzesz reklamy, Coca-Cola na trumnie, robisz relację wirtualną z pogrzebu. Wdowa zarobi, dzieci dostaną. Jakiś brand by się zawsze znalazł

– żartował.

Cezary Pazura raz jeszcze pokazał, że nawet w tak poważnym temacie potrafi rozbawić i zaskoczyć. A jeśli jego wizja rzeczywiście kiedyś się ziści, to będzie to chyba najgłośniejszy pogrzeb w historii polskiego show-biznesu.