Wojciech Cejrowski znów wywołał burzę. Tym razem na cel wziął hymn narodowy. W swojej audycji na YouTube znany podróżnik i publicysta stwierdził, że "Mazurek Dąbrowskiego" jego zdaniem w ogóle nie pasuje do rangi pieśni państwowej. Najbardziej przeszkadza mu fragment odnoszący się do Napoleona Bonaparte.

- Ta służalczość w hymnie: "dał nam przykład Bonaparte"... Mnie to zawsze denerwuje. Suwerenny kraj nie powinien wyśpiewywać jakiegoś Bonapartego, że to on dał nam przykład, jak się wybijać na niepodległość

- grzmiał Cejrowski.

Podróżnik otwarcie przyznał, że Polska dawno powinna była zmienić hymn. Wskazał nawet swoje propozycje. Jego zdaniem dużo lepiej sprawdziłaby się "Rota" Marii Konopnickiej albo "Boże, coś Polskę". To właśnie te utwory, według niego, mają w sobie prawdziwie patriotycznego ducha i mogłyby zastąpić obecny hymn.

"Rota" to wiersz napisany przez Marię Konopnicką w 1908 roku, do którego muzykę skomponował Feliks Nowowiejski. Pieśń szybko stała się symbolem walki z germanizacją i przez lata była uważana za jeden z nieoficjalnych hymnów narodowych. "Boże, coś Polskę" ma jeszcze dłuższą historię - początki sięgają 1816 roku, kiedy Alojzy Feliński pisał tekst na cześć cara Aleksandra I. Z czasem utwór zyskał zupełnie inny, patriotyczny wymiar i do dziś jest wykonywany podczas ważnych uroczystości.

Obecny hymn, czyli "Mazurek Dąbrowskiego", powstał w 1797 roku jako pieśń Legionów Polskich we Włoszech. Oficjalnie hymnem narodowym został dopiero w 1927 roku i od tamtej pory towarzyszy Polakom w najważniejszych chwilach.

Słowa Cejrowskiego natychmiast podzieliły opinię publiczną. Jedni przyznają mu rację i twierdzą, że hymn mógłby być bardziej dumny i niezależny, inni uważają jednak, że "Mazurek Dąbrowskiego" to świętość i fundament polskiej tożsamości, którego zmieniać nie wolno.