DUŻA SCENA

Świat show-biznesu na wyciągnięcie ręki – plotki, zdjęcia i ekskluzywne relacje

Andrzej Zaucha. miłość, która zabiła

co się stało z mordercą?

Obraz Obraz  

Dziewięć strzałów, bukiet róż na parkingu i dwoje kochanków, których rozdzieliła śmierć. Brzmi jak scenariusz thrillera? Niestety, to prawdziwa historia. 10 października 1991 roku, kilkaset metrów od Wawelu, Andrzej Zaucha wychodzi z teatru STU po spektaklu „Pan Twardowski”. Publiczność żegna go owacjami, on – uśmiechnięty – zmierza na parking. Towarzyszy mu Zuzanna Leśniak, młoda aktorka, z którą od pewnego czasu się spotyka. Wtedy pojawia się on – Yves Goulais, mąż Zuzanny. W lewej ręce reklamówka, w prawej – broń. Padają strzały. Zaucha ginie na miejscu. Zuza, próbując zasłonić Andrzeja, zostaje trafiona w serce i umiera w szpitalu.

Tak kończy się historia jednego z największych głosów polskiej estrady. Urodzony w 1949 roku w Krakowie, od dziecka zakochany w muzyce i sporcie, wybrał scenę zamiast olimpijskiego kajaka. Najpierw Czarty, potem Dżamble, z którymi w 1969 roku podbił Jazz nad Odrą. W latach 80. stał się gwiazdą – „Byłaś serca biciem” i „Baw się lalkami” śpiewała cała Polska. Na scenie czarował wdziękiem i energią, w życiu prywatnym był wierny żonie Elżbiecie – aż do jej nagłej śmierci w 1989 roku. To wtedy w jego świecie pojawiła się Zuza.

Goulais za zabójstwo dostał 15 lat. Wyszedł, zmienił nazwisko, pisze scenariusze. A Andrzej? Na jego grobie wciąż płoną znicze, a piosenki – mimo upływu lat – brzmią tak, jakby śpiewał je wczoraj. Bo choć życie napisało dramatyczne zakończenie, głos Zauchy nie umilkł. On wciąż bije w sercach.

Galeria gości: