Sylwester to dla gwiazd prawdziwe żniwa. Jedna noc, kilka piosenek i honoraria, które potrafią przyprawić o zawrót głowy. Zgodnie z branżową tradycją stawki w ostatni dzień roku szybują nawet dwukrotnie w górę, a telewizje prześcigają się w walce o największe nazwiska i uwagę widzów.

Już za kilka godzin TVP, Polsat i TV Republika rozstawią swoje sceny i rozpoczną medialny wyścig o oglądalność. Publiczny nadawca ponownie postawił na "różnorodność i świeżość", rezygnując z disco polo. Fani tego gatunku nie będą jednak zawiedzeni - ich idole pojawią się u konkurencji.

Jak ustalił Pudelek, król disco polo Zenek Martyniuk wystąpi w Polsacie, a dodatkowo zaśpiewa w duecie z zespołem Łobuzy. Za ten wieczór ma zainkasować około 120 tys. zł. To jednak dopiero początek listy sylwestrowych fortun.

Podczas "Sylwestrowej Mocy Przebojów" Beata Kozidrak z zespołem Bajm ma zarobić aż 250 tys. zł, Edyta Górniak - 150 tys. zł, a Skolim - około 80 tys. zł. Prawdziwym rekordzistą okazuje się jednak zagraniczna gwiazda. Thomas Anders ma zgarnąć imponujące 400 tys. zł za jeden występ.

W Telewizji Polskiej kwoty są pilnie strzeżoną tajemnicą, ale według branżowych szacunków Maryla Rodowicz i Doda mogą liczyć na około 100-120 tys. zł. Mniejsze, choć wciąż wysokie stawki, przypadają m.in. Margaret, Kayah czy Viki Gabor.

Jedno jest pewne - gdy zegar wybije północ, nie tylko widzowie będą świętować. Dla gwiazd sylwester to noc, która potrafi ustawić kilka miesięcy.