Beata Tyszkiewicz ocenia nowe adaptacje „Lalki”
padły szczere słowa


Rok 2026 zapowiada się prawdziwą gratką dla fanów „Lalki” Bolesława Prusa. Powstaną aż dwie adaptacje kultowej powieści – jedna przygotowywana przez Telewizję Polską, druga przez Netfliksa. Wiadomo już, kto wcieli się w jedną z najbardziej ikonicznych postaci literatury – Izabelę Łęcką. Głos w tej sprawie zabrała Beata Tyszkiewicz, która w 1968 roku zagrała arystokratkę w ekranizacji Wojciecha Hasa.
W wersji TVP Izabelę Łęcką zagra Kamila Urzędowska, znana m.in. z serialu „Król”. W serialu Netfliksa wcieli się w nią Sandra Drzymalska. Część internautów od razu uznała, że żadna z nich nie dorówna legendarnej kreacji Tyszkiewicz.
„To już nie będzie to samo”, „Po co robić dwie ‘Lalki’, skoro żadna z nich nie dorówna tej z 1968 roku?”
– komentują widzowie w sieci.
A co na to sama Beata Tyszkiewicz? Zapytana o nowe adaptacje i aktorki, krótko skomentowała, że nie zna młodszego pokolenia artystów na tyle, by im „kibicować”, ale przyznała, że klasyczna wersja Hasa jej zdaniem pozostaje wzorem i nie widzi wielkiej potrzeby ponownego ekranizowania powieści.
Wiadomo już także, kto zagra Stanisława Wokulskiego. W wersji TVP będzie to Marcin Dorociński, a u Netfliksa – Tomasz Schuchardt. Zaskoczeniem dla wielu okazał się powrót do aktorstwa Marka Kondrata, który wcieli się w Ignacego Rzeckiego w filmie Telewizji Polskiej.
– „Lalka” to moja ulubiona powieść. Nigdy wcześniej nie miałem okazji znaleźć się wśród jej bohaterów. Mojemu ojcu się to udało, teraz los daje tę szansę mnie
– mówi Kondrat, który ostatnie lata poświęcił prowadzeniu winiarni.

Sandra Drzymalska
KAPIF.pl

TomaszSchuchardt
KAPIF.pl

Kamila Urzędowska
KAPIF.pl

Marcin Dorociński
KAPIF.pl

Marek Kondrat
KAPIF.pl