Filip Chajzer od jakiegoś czasu działa na pełnych obrotach w gastronomii, otwierając kolejne lokale z kebabami. Przy szybkim rozwoju zaczęło jednak brakować rąk do pracy. Były prezenter TVN postanowił więc działać nietypowo – ogłosił, że zatrudni pracowników z zakwaterowaniem. I właśnie wtedy napisał do niego 19-latek w kryzysie bezdomności.

– Mam 19 lat i przebywam obecnie w schronisku. Ukończyłem szkołę gastronomiczną w Chorzowie. Chciałbym zacząć wszystko od nowa

– przytoczył Chajzer słowa młodego mężczyzny na Instagramie.

Celebryta odpisał od razu. Podkreślił, że wiadomość poruszyła go szczególnie. Chodziło o lokal w Krakowie, gdzie nie tylko czekała praca, ale też miejsce do zamieszkania.

– To bardzo ważna dla mnie sytuacja

– dodał.

I faktycznie – wszystko potoczyło się szybko. Już w najbliższy weekend chłopak miał rozpocząć pracę.

– Oby był świetny

– podsumował Chajzer.

Nie wszystkim jednak jego działania się podobają. W sieci wciąż pojawiają się głosy krytyki, ale Filip zdaje się mieć na to prostą odpowiedź:

– Robię to, co kocham, nawet jeśli pod prąd hejtowi.

Kilka tygodni wcześniej inna historia również przykuła uwagę mediów. Gdy jedna z jego budek została okradziona, Chajzer – zamiast się wściekać – zaproponował złodziejowi… pracę. Ten jednak nie był zainteresowany.

Morał? Czasem wystarczy jedna wiadomość, by ktoś dostał szansę na nowe życie. Trzeba tylko mieć odwagę dać ją – i chcieć ją przyjąć.