Najstarszy syn Krzysztof Ibisza zaskakuje
Dlaczego nie chce używać nazwiska ojca?
Maksymilian Zejdler coraz śmielej wchodzi do świata aktorstwa - i robi to po swojemu. 25-letni syn Krzysztofa Ibisza i Anny Zejdler konsekwentnie nie używa znanego nazwiska ojca. Zamiast tego przedstawia się nazwiskiem matki i krok po kroku buduje własną markę.
Młody aktor studiuje na Wydziale Aktorskim Akademii Sztuk Teatralnych we Wrocławiu. Ostatnio wystąpił w spektaklu dyplomowym o intrygującym tytule "Przestańcie udawać, że jest wam dobrze, skoro wasza dusza zalewa się łzami", wyreżyserowanym przez Aleksandrę Popławską, znaną m.in. z seriali "Wataha" i "Minuta ciszy". To dla niego ważny krok - spektakl powstał na podstawie tekstów Hanocha Levina i fragmentów "Królestwa Wszechwanny".
Co ciekawe, nie jest to jego pierwszy kontakt z kamerą. Już wcześniej pojawił się w filmie "Czarny Mercedes", a w 2025 roku zagrał epizod w serialu "Komisarz Alex", gdzie w napisach również figurował jako Maksymilian Zejdler. Wszystko wskazuje na to, że nie chce, by nazwisko ojca torowało mu drogę.
Artystyczne geny ma jednak mocne. Krzysztof Ibisz zaczynał przecież jako aktor, a dziadek Maksymiliana, Wojciech Zejdler, był cenionym artystą teatralnym i filmowym. Talent w tej rodzinie to tradycja.
Dziś młody Zejdler skupia się na nauce i pierwszych rolach. Nie błyszczy na ściankach, nie szuka rozgłosu. Idzie własną, spokojną drogą. A to często najlepsza zapowiedź wielkiej kariery.
Anna Zejdler z synem, Maksymilianem
KAPIF.pl
Krzysztof Ibisz z synem, Maksymilianem
KAPIF.pl
Krzysztof Ibisz z synem, Maksymilianem, 2012 r.
KAPIF.pl
Anna Zejdler z synem, Maksymilianem, 2009 r.
KAPIF.pl
Krzysztof Ibisz
KAPIF.pl

