Śmierć Magdy Umer wstrząsnęła światem polskiej kultury. W piątek, 12 grudnia, w mediach społecznościowych pojawiła się informacja przekazana przez rodzinę artystki. -

Dzisiaj po południu odeszła nasza ukochana Mama i Babcia. Uwielbiała tu zaglądać i pisać

- napisali bliscy. Miała 76 lat. Odeszła jedna z najważniejszych postaci polskiej poezji śpiewanej: piosenkarka, reżyserka, autorka recitali i mistrzyni interpretacji słowa.

Wieść o jej śmierci natychmiast wywołała falę poruszających pożegnań. Artyści, przyjaciele i współpracownicy dzielą się wspomnieniami, które układają się w portret kobiety niezwykle delikatnej, a jednocześnie nieugiętej w sztuce. Małgorzata Ostrowska zamieściła czarno-białe zdjęcie Magdy Umer z krótkim komentarzem:

"Kolejny wielki smutek".

Grzegorz Turnau w rozmowie z TVN24 podkreślił, że dla młodszych twórców była kimś więcej niż artystką.

- Była przewodniczką w stronę starszych mistrzów. Sama była wybitna, a dla mnie także przyjaciółką

- mówił. Zwrócił też uwagę na symboliczny fakt, że odeszła w rocznicę urodzin Jeremiego Przybory.

- Była dobrą wróżką

- dodał.

Wyjątkowo osobiste słowa napisał Tomasz Raczek:

- Przeszeptała całe swoje życie. Była twarda, ale wcale nie silna. Była delikatna, ale nigdy nie lękliwa.

Porównał jej odejście do utraty jednej nogi stołu, przy którym wszyscy siedzimy - stół stoi, ale blat stał się krzywy.

Zbigniew Preisner wspominał ostatnie rozmowy i plany artystyczne, a Izabela Trojanowska napisała, że Magda Umer zostawiła po sobie "ciszę pełną znaczeń". Poruszające pożegnania opublikowały także Teatr Polski w Warszawie i Teatr Atelier im. Agnieszki Osieckiej, podkreślając, że była "duszą tego miejsca".

Choć Magda Umer odeszła, jej głos - cichy, przenikliwy i prawdziwy - pozostanie. W piosenkach, w słowach i w pamięci tych, którzy dzięki niej nauczyli się słuchać ciszy.