Elżbieta Romanowska zdradziła kulisy jednego z najpopularniejszych programów Polsatu! Okazuje się, że to, co widzowie „Naszego nowego domu” oglądają z zapartym tchem, nie zawsze wygląda tak różowo za kulisami. Choć produkcja od lat zapewnia, że metamorfoza domu trwa pięć dni, nowa prowadząca postanowiła ujawnić, jak jest naprawdę. I wielu może być w szoku!

Romanowska, która w 2023 roku zastąpiła Katarzynę Dowbor, początkowo wzbudzała mieszane uczucia fanów show. Dziś jednak trudno wyobrazić sobie program bez jej uśmiechu i energii. Gwiazda nie boi się mówić wprost – także o tym, co dzieje się poza kamerami. W jednej z relacji na Instagramie ujawniła, że remonty wcale nie trwają pięć dni, jak sądzą widzowie.

– Absolutnie te remonty nie są robione w pięć dni, bo tak naprawdę robione są właściwie w cztery, czasami w trzy i trzy czwarte

– powiedziała szczerze. Dodała też, że pierwszy dzień to głównie czas na poznanie rodziny i zebranie materiałów do programu, więc na realne prace zostaje naprawdę niewiele.

Dlaczego więc nie idzie to jeszcze szybciej? Romanowska przyznała, że sporym utrudnieniem bywa… sama ekipa filmowa! Kręcenie ujęć, wywiadów i dodatkowych scen po prostu wydłuża cały proces. Ale nie martwcie się – efekt końcowy i tak robi wrażenie!

Przypomnijmy, że wielki finał 24. sezonu „Naszego nowego domu” już 22 maja. Po nim widzowie będą musieli uzbroić się w cierpliwość – program znika z anteny na wakacyjną przerwę. Na nowe odcinki najprawdopodobniej poczekamy do jesieni.