Po 28 sezonach Jan Englert żegna się z Teatrem Narodowym. Dyrektor artystyczny jednej z najważniejszych scen w kraju postanowił zakończyć swoją kadencję spektaklem wyjątkowym – „Hamletem” Williama Shakespeare’a. Jak sam przyznał, nie mógł wybrać inaczej:

– Nie ma lepszego dramatycznego utworu teatralnego niż „Hamlet”. Ta sztuka od wieków cieszy się niesłabnącym powodzeniem, bo spełnia wszystkie wymogi

– tłumaczył Englert.

W tytułową rolę wciela się gościnnie Hugo Tarres, student Akademii Teatralnej im. Aleksandra Zelwerowicza w Warszawie.

– Zdaje się, że jestem najmłodszym Hamletem w Europie. Mówienie tych szekspirowskich tekstów z młodzieńczą energią to wyzwanie. Musiałem zrezygnować z ich intelektualnego tonu i skupić się na działaniu

– zdradził.

W roli Ofelii zobaczymy Helenę Englert, prywatnie córkę Jana Englerta i Beaty Ścibak-Englert.

– Wydaje się, że Ofelia odbiera sobie życie z powodu odrzucenia przez Hamleta. Ale przecież on nie tylko ją porzucił – on zabił jej ojca. To dramat złożony i pełen emocji

– podkreśla młoda aktorka.

Jej matka, Beata Ścibak-Englert, również wystąpi w spektaklu, wcielając się w rolę Gertrudy – matki Hamleta.

– Moje pierwsze spotkanie z Szekspirem miało miejsce w szkole teatralnej, kiedy grałam Ofelię. Teraz gram matkę Hamleta

– to pewne domknięcie mojego zawodowego koła – mówi.

Jan Englert podsumowuje:

– Nie było jeszcze „Hamleta”, który wszystkich by zachwycił, ani takiego, który całkowicie rozczarował. To tekst, który działa nawet wtedy, gdy nie wszystko się rozumie. Sam jego kryminalny wymiar wystarcza, by przyciągnąć widza.

Premiera już za kilka dni. Biletów brak – wyprzedały się błyskawicznie. Podczas niedawnej próby medialnej można było poczuć przedsmak tej wyjątkowej inscenizacji.