Halina Kunicka o życiu po blasku reflektorów
gwiazda dawnych lat o cenie sławy
 
	Halina Kunicka, jedna z największych gwiazd polskiej estrady, w latach 60. i 70. koncertowała niemal na całym świecie, a jej płyty rozeszły się w nakładzie ponad miliona egzemplarzy. Trzy z nich zdobyły status złotej płyty. Dziś artystka, choć wciąż pełna wdzięku i klasy, coraz częściej mówi o trudnych emocjach, które towarzyszą jej w codziennym życiu.
W szczerej rozmowie z Dorotą Wellman opowiedziała o swoim podejściu do świata i samotności.
– Ja nie wiem, skąd ja to biorę, ale widocznie tak ma być. Ten świat przygarniam, przytulam. Jestem jego cząstką
– wyznała. Jednak w jej słowach pojawiła się również nuta smutku.
– Czasem budzę się rano i myślę sobie: o Boże, po co ja się znów obudziłam. Ja wcale nie chcę się budzić. To chyba sprawa wieku i samotności. Mimo że mam wnuki, cudowne chłopaki, i przyjaciółki, których coraz mniej, to samotność mnie poraża
– mówiła z rozbrajającą szczerością.
Wokalistka wspomniała też o relacji z synem, Marcinem Kydryńskim, znanym dziennikarzem i podróżnikiem.
– On wiecznie go nie ma. Pochłania świat, jakby chciał go cały posmakować. A ja zawsze się o niego bałam. Czasem myślę, jak to możliwe, że to mój syn – ktoś tak inny ode mnie
– przyznała.
Choć kontakt z wnukami również nie jest tak bliski, jakby tego chciała, Kunicka nie traci nadziei.
– Może kiedyś znajdziemy więcej czasu dla siebie. Życie jest kruche, ale dopóki mogę, chcę w nim być, nawet jeśli czasem trudno się obudzić
– podsumowała artystka z melancholijnym uśmiechem.
    Halina Kunicka
KAPiF.pl
    Halina Kunicka
KAPiF.pl
    Halina Kunicka
KAPiF.pl
    Halina Kunicka
KAPiF.pl
    Halina Kunicka
KAPiF.pl
    Halina Kunicka
KAPiF.pl
    Halina Kunicka z synem, Marcinem Kydryńskim
KAPiF.pl
    Halina Kunicka z mężem, Lucjanem Kydryńskim
KAPiF.pl
    Halina Kunicka
KAPiF.pl

