W najnowszym odcinku podcastu "WojewódzkiKędzierski" doszło do wyjątkowo ostrej wymiany zdań między Kubą Wojewódzkim a Anną Muchą. Tematem, który rozgrzał emocje do czerwoności, był ślub Katarzyny Cichopek i Macieja Kurzajewskiego - a konkretnie lista gości, na której znalazł się Jacek Kurski, były szef TVP.

Mucha, od lat związana z Cichopek przez "M jak Miłość", przyznała, że gdyby mogła, prawdopodobnie pojawiłaby się na weselu.

- Bardzo cieszę się ich szczęściem

- mówiła. Te słowa wystarczyły, by Wojewódzki ruszył do ataku.

- Ich gościem był Jacek Kurski! Opresyjny, prymitywny zarządca propagandy PiS. To nie jest dla ciebie wykluczające towarzystwo?!

- grzmiał.

Aktorka próbowała tłumaczyć, że Kurski był osobą towarzyszącą Joanny Kurskiej, która jest bliską znajomą młodej pary.

- Rozumiem, dlaczego tam był

- odparła spokojnie. To tylko podgrzało atmosferę.

- Czy gdyby to był Pinochet, też byś to usprawiedliwiała?!

- ironizował Wojewódzki.

Kiedy Mucha próbowała uciąć temat, prowadzący nie odpuszczał.

- On szczulił na LGBT, niszczył Owsiaka, atakował media, a ty mówisz, że to "ważna osoba"?

- krzyczał.

- Nie dobra, ale ważna. Tak jak Kaczyński

- odparła aktorka, wyraźnie znużona.

- Wyrzygałeś na mnie swoje argumenty, które są nietrafione

- odbiła.

- To, że mnie zakrzyczysz, nie znaczy, że masz rację.

Rozmowa zakończyła się w napiętej atmosferze. Mucha zachowała spokój, Wojewódzki - gniew. Jedno jest pewne: to starcie długo będzie komentowane w mediach, a temat wesela Cichopek i Kurzajewskiego zyskał właśnie nowy, gorący rozdział.