W półfinale 16. edycji "Tańca z gwiazdami" nie zabrakło emocji, i to nie tylko tych tanecznych! Widzowie byli świadkami wyjątkowo osobistego wyznania Agnieszki Kaczorowskiej, która nie tylko porwała parkiet w duecie z Filipem Gurłaczem, ale też otworzyła się przed kamerami, zdradzając sporo na temat swojego życia prywatnego.

Najpierw zachwycili walcem wiedeńskim, potem – rumbą, która okazała się emocjonalnym strzałem w dziesiątkę. Przed występem Filip zdecydował się na prywatne pytanie do swojej tanecznej partnerki. Kaczorowska odpowiedziała szczerze, mówiąc o trudnych chwilach w życiu:
– Miałam kilka takich momentów w życiu, że czułam całym sercem, że pewne rzeczy trzeba zniszczyć. I to burzenie czasami jest bardzo trudne. Czasami bardzo boli. Ale tylko tak może przyjść nowe, wspanialsze – powiedziała z wyraźnym wzruszeniem.

Fani od razu zaczęli spekulować – czy mówiła o swoim rozstaniu z Maciejem Pelą? Przypomnijmy: para ogłosiła separację jesienią zeszłego roku, a choć początkowo unikali komentarzy, to potem sprawy potoczyły się szybko. Po występie Kaczorowskiej u Kuby Wojewódzkiego temat wrócił na łamy kolorowej prasy. W mediach pojawiły się nawet sugestie o „listach miłosnych” do nowego ukochanego…

Agnieszka nie ukrywa, że w tym emocjonalnym okresie ogromnym wsparciem jest dla niej mama – Anna Garwolińska, która pojawiła się z nią w studiu programu „Halo, tu Polsat”. Jak przyznała Kaczorowska, bez pomocy mamy nie dałaby rady pogodzić intensywnych treningów z opieką nad dziećmi.

– Bez mamy… nie wiem, jak bym musiała to inaczej zorganizować. Mam spokój i zawsze mogę na nią liczyć

– wyznała. Sama Garwolińska z dumą dodała:

– Uwielbiam moje wnuczki. Spędzanie z nimi czasu to sama przyjemność.

Agnieszka wytańczyła świetne noty, ale też – jak widać – odzyskuje wewnętrzną równowagę. Czas pokaże, czy to nowy rozdział nie tylko w karierze, ale i w sercu.