Katarzyna Chrzanowska, niezapomniana Ewa Werner z kultowego serialu "Adam i Ewa", kończy 62 lata. Choć życie boleśnie ją doświadczyło, dziś mówi o wdzięczności i nadziei. Po tragicznej śmierci męża wyjechała do Hiszpanii, gdzie próbowała ułożyć sobie życie na nowo. Tam spędziła kilka lat, szukając ukojenia.

"Los nie był dla mnie łaskawy, ale nigdy nie przestałam wierzyć, że jeszcze będę szczęśliwa"

- wyznała aktorka w rozmowie z "Na żywo".

Ostatnie miesiące Katarzyna nazywa "czasem powrotu do życia". Pokonała raka, przeszła ciężkie zapalenie płuc i śpiączkę, z której cudem się wybudziła.

"Udało mi się. Wiem, że niewiele brakowało, by mnie już nie było"

- mówi z wdzięcznością.

Dziś mieszka z dala od zgiełku, spaceruje z psami, dużo czyta i powoli odzyskuje siły. Choć wciąż nie wróciła do aktorstwa, tęskni za sceną.

"Zaszywam się w swoim świecie, ale brakuje mi pracy. Z aktorstwa się nie wyrasta"

- przyznaje z uśmiechem. Marzy, by znów stanąć przed kamerą, poczuć tremę, usłyszeć oklaski.

"Chciałabym sprawdzić, czy jeszcze dam radę"

- mówi.

Choć sercem wciąż wraca do Andaluzji, gdzie mieszka jej córka i przyjaciel, na stałe została w Polsce.

"Tęsknię za tamtym czasem, ale Hiszpania się zmieniła. Nadal szukam swojego miejsca... Wiem, że ono gdzieś na mnie czeka"

- dodaje.

Po latach bólu i walki Katarzyna Chrzanowska nie traci pogody ducha. Na swoje 62. urodziny życzy sobie tylko jednego - spokoju i jeszcze jednej dobrej roli.