Ślub Kingi Dudy był utrzymywany w całkowitej tajemnicy do ostatniej chwili. Córka prezydenta i jej wybranek powiedzieli sobie sakramentalne „tak” w Kaplicy Najświętszej Maryi Panny na parterze Pałacu Prezydenckiego. Miejsce uroczystości wybrano nieprzypadkowo — zapewniało ono prywatność i bezpieczeństwo.

Rodzice prezydenta, Janina i Jan Dudowie, przybyli tuż przed rozpoczęciem ceremonii. Ojciec Andrzeja Dudy udał się wcześniej na modlitwę do pobliskiego Kościoła Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny i św. Józefa Oblubieńca. Goście weselni wchodzili do Pałacu dyskretnie bocznym wejściem, by uniknąć zainteresowania przechodniów. Z nieoficjalnych informacji wynika, że panna młoda i jej partner spędzili noc przed uroczystością w Pałacu Prezydenckim.

W zabytkowym ogrodzie rezydencji odbyło się kameralne przyjęcie weselne na około 50 osób. Kinga Duda zrezygnowała z kuchni pałacowej, wybierając ekskluzywny catering. Na stołach pojawiły się dania nowoczesnej kuchni polskiej: m.in. mus z wędzonego pstrąga z kalarepką i piklowaną rzodkiewką, carpaccio z pieczonych buraków czy konfitowana pierś z kaczki w sosie z rabarbaru.

Wybrankiem Kingi jest Mateusz — prawnik, doktor prawa, absolwent University of Cambridge, wykładowca i były doradca prezesa giełdy. Prywatnie pasjonuje się koszykówką. Z nieoficjalnych doniesień wynika, że zyskał pełną aprobatę teścia.

Fakt organizacji ceremonii w Pałacu Prezydenckim wzbudził dyskusję, jednak jak podkreśliła szefowa Kancelarii Prezydenta Małgorzata Paprocka, to nie tylko siedziba głowy państwa, ale także dom jego rodziny. Zapewniła również, że wszystkie koszty uroczystości pokryto z prywatnych środków prezydenta.