Joanna Brodzik i Paweł Wilczak od ponad dwóch dekad tworzą jedną z najbardziej tajemniczych par w polskim show-biznesie. Choć są razem od lat, konsekwentnie stronią od mediów i chronią swoją prywatność. W najnowszym wywiadzie aktorka po raz kolejny dała jasno do zrozumienia, gdzie stawia granicę między życiem zawodowym a osobistym.

Z okazji 30-lecia kariery, Joanna Brodzik pojawiła się w programie „Dzień Dobry TVN”. W rozmowie z Mateuszem Hładkim wróciła wspomnieniami do przełomowej roli w serialu „Kasia i Tomek”, która nie tylko przyniosła jej ogromną popularność, ale też stabilność finansową i zawodową. To właśnie na planie tej produkcji poznała Pawła Wilczaka.

Ich początki nie były idealne. Brodzik przyznała, że Wilczak początkowo ją irytował, bo „strasznie kozaczył”. Jednak chemia była nie do przeoczenia – uczucie rozwinęło się z czasem, a ich pierwsze wspólne zdjęcie musiało poczekać aż… cztery godziny. Dla aktorki był to symboliczny moment, który zapamiętała na lata.

Kiedy dziennikarz poruszył temat Pawła Wilczaka, Brodzik natychmiast zareagowała i ucięła temat zdecydowaną odpowiedzią:

„Jak losy potoczyły się, to wiemy my, bo to nasze życie prywatne i z zasady nasze i prywatne.”

Jej stanowcza postawa pokazuje, że mimo popularności nie zamierza dzielić się wszystkim z opinią publiczną.

W rozmowie aktorka zdradziła jedynie, że ich synowie – bliźniacy Jan i Franciszek – „mają za chwilę 17 lat”. Poza tym, jak zwykle, milczenie. 

W showbiznesie widać można zachować klasę nawet po rozstaniu.