Mery Spolsky sprzedaje płytę między pietruszką a skarpetkami
artystka z bazaru!
Mery Spolsky znowu zrobiła po swojemu - czyli kompletnie inaczej niż wszyscy. Zamiast siedzieć w studiu i czekać na listy przebojów, ruszyła prosto na warszawski bazar, żeby między pietruszką a skarpetkami sprzedawać swoją nową płytę. Tak, dobrze czytacie - autorka "Dekalogu Spolsky" postanowiła, że najlepiej kontakt z fanami nawiązuje się nie przez social media, tylko... między stoiskami z kapciami.
Artystka, znana z wyrazistych stylówek, feministycznych tekstów i autoironii ostrzejszej niż nóż do krojenia chleba, jak zwykle zaskakuje. Bo kto inny połączyłby pop, elektronikę i rap z handlem ulicznym? Mery, czyli Maria Żak, ma na to swój patent - od 2017 roku konsekwentnie udowadnia, że można być popgwiazdą i dziewczyną z sąsiedztwa w jednym.
Jej debiutancki album "Miło było pana poznać" dał jej nominację do Fryderyka, a "Dekalog Spolsky" zrobił z niej głos pokolenia, które nie ma czasu na głupoty. Teraz artystka wraca z nowym materiałem i jeszcze większym dystansem. Na bazarze nie tylko sprzedaje płyty, ale i rozdaje uśmiechy.
I trudno się nie zgodzić - nikt jak Mery nie potrafi połączyć muzyki, humoru i handlu detalicznego w jedno artystyczne doświadczenie.
Mery Spolsky
Mery Spolsky
Mery Spolsky
Mery Spolsky
Mery Spolsky

