Na wczorajszej premierze książki „Dary losu” publiczność przecierała oczy ze zdumienia. Na palcu legendarnego aktora błyszczał złoty sygnet z sowiecką pięcioramienną gwiazdą oraz sierpem i młotem — symbolami komunizmu! Daniel Olbrychski, który wraz z żoną Krystyną Demską-Olbrychską promował wspomnienia o ich życiu, sztuce i przyjaźniach, wywołał tym gestem falę oburzenia. W czasie, gdy rosyjskie wojska bombardują Ukrainę, taki wybór biżuterii trudno uznać za przypadkowy.

Wieczór miał być świętem literatury i wspomnień. Demska-Olbrychska, producentka i teatrolożka, opowiadała z pasją o kulisach pracy i życiu u boku jednego z największych aktorów w historii polskiego kina. Wspominano Wajdę, Osiecką, Hanuszkiewicza czy Rodowicz. Jednak oczy zgromadzonych gości — w tym syna Olbrychskiego, Rafała — przyciągał jeden detal: błyszczący sygnet z symboliką rodem z Kremla.

To nie pierwszy raz, gdy Daniel Olbrychski pokazuje, że ma sentyment do czasów PRL i Związku Radzieckiego. Lata spędzone w Moskwie, znajomości w rosyjskim środowisku filmowym i nostalgiczne wypowiedzi o „tamtych latach” budziły już wcześniej kontrowersje. Tym razem jednak — wobec rosyjskiej agresji i tragedii tysięcy ludzi — jego gest wielu uznało za skandaliczny i niestosowny.

Czy był to tylko niefortunny wybór dodatku, czy manifest dawnych sympatii? Tego aktor nie wyjaśnił.