Krzysztof Rutkowski o komunijnych prezentach
"W kopercie? Nawet 500 euro!"


Krzysztof Rutkowski znany jest z zamiłowania do luksusu i gestów na pokaz. Nie inaczej było w ubiegłym roku, gdy jego syn obchodził pierwszą komunię. Detektyw bez licencji nie szczędził pieniędzy – Junior dostał aż dwa samochody, a jednym z nich było sportowe BMW o mocy 400 koni mechanicznych! Mimo że chłopiec miał wtedy zaledwie 10 lat, już zasiadł za kierownicą swojego prezentu.
Okazuje się, że to nie koniec hojnych niespodzianek. Rutkowski w rozmowie z "Faktem" zdradził, że koperty wręczone chłopcu przez gości również robiły wrażenie. Były wypełnione nie tylko złotówkami, ale także dolarami i euro.
„Myślę, że gdyby Krzyś się mocno spiął, to spokojnie kupiłby sobie jeszcze jedno auto”
– skwitował z dumą.
A co sam Rutkowski włożyłby do koperty, gdyby był gościem na komunii? Tu również nie krył się z kwotą. W wywiadzie dla portalu o2 zdradził:
„Dwa tysiące złotych. Albo 500 euro. Tyle daję, na ile mnie stać. Ostatnio byliśmy na chrzcie – wręczyliśmy 500 euro. Uznałem, że jako Krzysztof Rutkowski tyle powinienem dać”.
W stylu Rutkowskiego wszystko musi być z rozmachem – nawet komunijne upominki.

Krzysztof Rutkowski z synem
KAPIF.pl

Krzysztof Rutkowski z żoną, Mają
KAPIF.pl

Krzysztof Rutkowski z żoną, Mają
KAPIF.pl

Krzysztof Rutkowski z żoną, Mają
KAPIF.pl

Krzysztof Rutkowski
KAPIF.pl