Maryla Rodowicz od lat zachwyca energią i pasją do muzyki. Choć nie zwalnia tempa, coraz częściej myśli o wygodzie codziennego życia. Ostatnio wybrała się do Wilna – miasta bliskiego jej sercu – by na spokojnie podjąć ważną decyzję dotyczącą przyszłości.

Przed nią intensywny sezon koncertowy – już w maju wystąpi na Polsat SuperHit Festiwalu w Sopocie. Zanim jednak ruszy w trasę, znalazła chwilę na refleksję. W rozmowie z "Światem i Ludźmi" przyznała:

– Zawsze wracam do Wilna z wielkim sentymentem. To tu urodzili się moi rodzice i dziadkowie.

Wilno przypomina jej o rodzinnych korzeniach – odwiedza miejsca związane z przodkami i spotyka się z kuzynem, który bada historię rodu. Te podróże pomagają jej na nowo układać życiowe priorytety.

Pobyt w Wilnie stał się też pretekstem do zastanowienia się nad zmianą miejsca zamieszkania. Choć willa w Konstancinie to jej ukochane miejsce na ziemi, wielopoziomowy budynek staje się wyzwaniem. Montaż windy nie wchodzi w grę, a przeniesienie sypialni na parter nie jest rozwiązaniem, które by ją satysfakcjonowało.

Rodowicz rozważa więc zakup wygodnego apartamentu w okolicy. Dzięki temu zimą mogłaby cieszyć się komfortem mieszkania, a latem wracać do ukochanej willi i ogrodu pełnego starodrzewu.