Joanna Kołaczkowska i jej mama walczyły jednocześnie
poruszające wspomnienia siostry artystki


Śmierć Joanny Kołaczkowskiej w lipcu 2025 r. wstrząsnęła fanami kabaretu. Uwielbiana gwiazda Kabaretu Hrabi zmarła w wieku 59 lat po walce z nowotworem. Do końca wspierała bliskich i - jak podkreśla jej siostra Agnieszka Kamys - zawsze bardziej przejmowała się losem innych niż własnym.
W rozmowie z magazynem Pani Agnieszka wróciła do czasów dzieciństwa.
- Ojciec zmarł, gdy byłyśmy z Joasią małe. Mama została sama, musiała być dla nas wszystkim. Nie było luksusów, ale było serce. To od niej Asia nauczyła się dzielić i dawać, bez kalkulowania
- wyznała.
Choć w domu brakowało pieniędzy, nie brakowało śmiechu.
- Mama żartowała, robiła psikusy, życie stawało się lżejsze. To tam narodziła się artystka, którą pokochała cała Polska
- dodała Agnieszka.
Historia nabiera dramatyzmu, gdy okazuje się, że w tym samym czasie, gdy mama Joanny usłyszała diagnozę raka, również u artystki wykryto nowotwór.
- Asia nie chciała, żebym mówiła mamie. Nagrała dla niej filmik, w którym z uśmiechem zapewniała: "Mamusiu, nie martw się, będziemy razem przechodziły chemię, radioterapię, wszystko się uda"
- wspomina siostra.
Joanna Kołaczkowska do końca pozostała wierna swojej filozofii - rozjaśniać życie innych, nawet gdy jej własne gasło. Dziś bliscy i fani pamiętają ją nie tylko jako mistrzynię sceny, ale przede wszystkim jako kobietę o wielkim sercu, która śmiechem potrafiła oswoić nawet największy ból.

Joanna Kołaczkowska
KAPIF.pl

Joanna Kołaczkowska
KAPIF.pl

Agnieszka Kamys, Dariusz Kamys
KAPIF.pl

Agnieszka Kamys, Dariusz Kamys, mama Joanny Kołaczkowskiej
KAPIF.pl

mama Joanny Kołaczkowskiej
KAPIF.pl

Joanna Kołaczkowska
KAPIF.pl

Joanna Kołaczkowska
KAPIF.pl

Joanna Kołaczkowska
KAPIF.pl

Joanna Kołaczkowska
KAPIF.pl