Po 47 latach Polak ponownie wyrusza na podbój kosmosu. Już 11 czerwca o godz. 14:30 czasu polskiego Sławosz Uznański wystartuje na pokładzie rakiety Falcon 9 w ramach misji Axiom Space 4. Jego żona, Aleksandra Wiśniewska-Uznańska, przeżywa ten moment z ogromnymi emocjami, dumnie wspierając męża na Przylądku Canaveral.

Ostatnie spotkanie przed startem to chwile pełne wzruszenia i tradycji sięgających misji Apollo. 7 czerwca Aleksandra zobaczyła męża z odległości kilku metrów, a na kilka godzin przed startem będzie mogła zobaczyć go w pełnym skafandrze. Kulminacyjnym momentem będzie ostatni telefon przed wejściem do kapsuły – krótka, symboliczna rozmowa, którą astronauci odbywają przed misją od lat.

Misja potrwa około dwóch tygodni, a jej celem będzie przeprowadzenie eksperymentów naukowych, w tym dla polskich firm. W planach są także specjalne lekcje dla uczniów, które astronauta przeprowadzi z pokładu Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Mimo intensywnego harmonogramu znajdzie się czas na kontakt z bliskimi – Uznański będzie mógł dzwonić na Ziemię, choć jego żona do niego już nie.

Co zabierze na pokład? Wśród rzeczy osobistych znajdą się przedmioty symboliczne, przypominające mu o domu i rodzinie. Choć każda minuta na ISS jest zaplanowana co do pięciu minut, Uznański będzie miał możliwość kilkunastominutowej rozmowy wideo z rodziną – numer zapisany w telefonie jako „International Space Station” nabierze dla nich wyjątkowego znaczenia.

Aleksandra Wiśniewska-Uznańska, choć z radością śledzi start męża, szybko wraca do obowiązków. Tuż po wystrzeleniu rakiety wraca do Polski, gdzie czeka ją posiedzenie Sejmu. To intensywny czas dla obojga, ale pełen dumy i niezapomnianych przeżyć. Czy to wydarzenie zapisze się w historii jako kolejny przełomowy krok Polski w eksploracji kosmosu? Czas pokaże, ale jedno jest pewne – Uznański spełnia marzenia nie tylko swoje, lecz także wielu młodych ludzi marzących o gwiazdach.