Agata Kulesza, jedna z najbardziej cenionych polskich aktorek, znana z ról w "Idzie", "Domu dobrym" czy serialu "Skazana", otworzyła się na temat początków kariery i relacji z Małgorzatą Kożuchowską. W szczerej rozmowie u Żurnalisty przyznała, że długo czuła się w cieniu przyjaciółki, która w tamtym czasie była ulubienicą reżyserów i scenarzystów.

Kulesza wspomina, że na starcie była daleko od aktorskiego splendoru - przyjmowała role głównie ze względów finansowych, czekając na prawdziwy przełom. Tymczasem Kożuchowska świeciła triumfy, pojawiając się w kolejnych produkcjach. Aktorka nie ukrywa, że to wywoływało w niej mieszankę emocji.

- Zazdrościłam jej, ale tak dobrze. Miała tyle różnych wyzwań

- wyznała. Wspomniała sytuację sprzed lat, która zapadła jej w pamięć.

- Robiłam kotlety mielone w fartuszku, a Małgosia dzwoni i mówi, że jest na gali boksu i nudzi się, czy może przyjechać. Pachnąca, w krótkim futerku. Pomyślałam: gdzie ona jest, a gdzie ja?

- opowiadała. Wspomnienie jednak szybko nabrało ciepła, gdy Kożuchowska zachwycona domowym obiadem rzuciła futrem i zabrała się z przyjaciółką za kucharzenie.

Dziś 54-letnia aktorka patrzy na tamte emocje z dystansem. Zrozumiała, że każdy ma swoją drogę i swój czas, a sukces to nie tylko czerwone dywany.

- Rodzina w tym czasie była dla mnie najważniejsza

- podkreśliła, dodając, że znalezienie równowagi między ambicją a życiem prywatnym to jedna z najtrudniejszych sztuk.

Choć wiele się zmieniło, przyjaźń aktorek pozostała nienaruszona. A szczerość Kuleszy pokazuje, że nawet w świecie wielkich nazwisk prawdziwe relacje wciąż mają wartość.