Freediving to sport tylko dla odważnych. Na własnej skórze przekonała się o tym Agata Załęcka. Aktorka i pasjonatka sportów ekstremalnych została właśnie ośmiokrotną rekordzistką Polski i dziewiątą zawodniczką świata w tej niezwykle wymagającej dyscyplinie.

Załęcka już od dziecka marzyła o podwodnym świecie.

– Wszystko zaczęło się od pasji i miłości do wody. Już jako ośmiolatka marzyłam, by pod tą wodą mieszkać. Czuję się tam jak u siebie

– zdradziła w rozmowie z mediami.

Do rekordów podchodzi z dystansem.

– Koledzy sami mi powiedzieli, że nieoficjalnie biję rekordy Polski

– śmieje się dziś Załęcka.

Choć freediving to dla niej ogromna radość, nie ukrywa, że to także sport z ryzykiem.

– Najgorzej, gdy ktoś nurkuje sam. Nigdy tego nie robimy. Ja schodząc na 90 metrów nie myślę o zagrożeniu, ale zawsze jestem czujna. Mam asekurację, nie wchodzę do nieznanych akwenów

– tłumaczy.

Niebezpieczeństwa czyhają pod wodą częściej, niż się wydaje. Podczas jednego z nurkowań na 88 metrów aktorka walczyła z meduzami.

– Jedną ręką trzymałam linę, drugą ściągałam z siebie meduzy

– wspomina.

Były też spotkania z rekinami.

– Zawsze proszę, żeby sonar sprawdził, czy nie ma dużych ryb. Rekiny już się zdarzyły

– przyznała.

Jej rekord we wstrzymywaniu oddechu? Aż 5 minut i 8 sekund w nurkowaniu statycznym i 4 minuty 12 sekund podczas nurkowania głębokościowego!