Ewa Bem od miesięcy mierzy się z ogromnym bólem. Na początku roku nagle pożegnała ukochanego męża, co całkowicie odmieniło jej życie. Żałobę postanowiła przepracować na scenie — koncerty i występy stały się dla niej formą terapii. Teraz artystka zdecydowała się ujawnić kolejną trudną prawdę — sama walczy z rakiem.

Piosenkarka w rozmowie ze „Światem Gwiazd” wyznała, że nowotwór jajników wykryto u niej w zaawansowanym, IV stadium. Co więcej, diagnoza spadła na nią niczym grom z jasnego nieba — Bem była świeżo po badaniach kontrolnych i nic nie zapowiadało dramatu.

— „Nieoczekiwanie zupełnie ze sceny mnie zdjęto, zabrano do szpitala. Ja nie wiedziałam, o co chodzi. Rozwinęła się ciężka choroba płuc, a potem znaleźli w płucach tkanki rakowe. Okazało się, że to IV stopień raka jajników. Ni stąd, ni zowąd”

— wyznała szczerze.

Gwiazda podkreśla, że zawsze bardzo dbała o zdrowie i regularnie się badała, dlatego diagnoza była dla niej szokiem. Już w 2023 roku pojawiły się pierwsze spekulacje o jej stanie zdrowia, gdy nie dotarła na festiwal Top of the Top w Sopocie. Teraz wiadomo, co było powodem jej nieobecności.

Mimo choroby Ewa Bem nie zamierza rezygnować z życia zawodowego. Wciąż śpiewa, koncertuje i pojawia się publicznie, choć leczenie wciąż trwa.

— „W tej chwili jestem w remisji, ale nadal przyjmuję chemię”

— powiedziała z nadzieją w głosie.