Maja Ostaszewska o rolach, których nie przyjmie
nie dla fałszu, nie dla krzywdy


Maja Ostaszewska słynie z wyrazistych poglądów i konsekwencji w wyborach artystycznych. Aktorka przyznała, że są propozycje, którym zawsze mówi "nie" – nie tylko ze względów estetycznych, ale przede wszystkim moralnych. W rozmowie z Małgorzatą Czop w cyklu „interAKCJA. Starcie pokoleń” ujawniła kulisy kilku takich sytuacji.
– Wielokrotnie odmawiałam, jeśli coś było w moim poczuciu dalekie od mojego smaku, gustu, ale również jeśli było wątpliwe moralnie, etycznie w przekazie
– wyznała Ostaszewska.
Jedną z takich propozycji był projekt filmowy nacechowany propagandą i patosem, który dodatkowo — jak podkreśliła — zakłamywał fakty.
– Kiedyś miałam propozycję filmu bardzo propagandowego, niedobrego, martyrologiczno-patetycznego. Był też inny – niby komedia, ale wykluczająca. Dla mnie to było absolutnie nieakceptowalne
– dodała.
Aktorka zwraca również uwagę na etyczne traktowanie dzieci i zwierząt na planach zdjęciowych. Znana ze swojej działalności prozwierzęcej i wegańskiego stylu życia, deklaruje, że nigdy nie zaakceptuje produkcji, w której cierpiałoby jakiekolwiek stworzenie.
– Nie zgodziłabym się zagrać w żadnym filmie, w którym w jakikolwiek sposób mogłabym mieć poczucie, że dyskomfort mają dzieci. I nigdy nie zgodzę się, jeśli cierpią zwierzęta
– podkreśliła. Przypomniała też sytuację z planu, gdy stanowczo zaprotestowała, widząc, że do ujęcia przygotowano krowy i kozy, mające stać na uwięzi w scenie pożaru.
– Zwierzę nie wie, że to film
– przypomniała z mocą.

Maja Ostaszewska
KAPIF.pl

Maja Ostaszewska
KAPIF.pl

Maja Ostaszewska
KAPIF.pl

Maja Ostaszewska
KAPIF.pl

Maja Ostaszewska
KAPIF.pl

Maja Ostaszewska
KAPIF.pl

Maja Ostaszewska
KAPIF.pl