Na wybiegach olśniewała urodą, w reklamach była twarzą, której nie dało się zapomnieć. Jednak życie Katarzyny Butowtt nie zawsze przypominało bajkę. Za blaskiem fleszy kryło się dzieciństwo naznaczone bólem i strachem. Modelka i gwiazda reklam, dziś 67-letnia ikona mody, dopiero po latach odnalazła spokój i szczęście u boku ukochanego męża.

W szczerych wywiadach wspominała, że w domu rodzinnym panowała przemoc.

- Klęczałam i błagałam, by przestał. A matka, z drinkiem w ręku, mówiła: "Heniek, daj spokój, co sąsiedzi powiedzą"

- opowiadała. Szkoła baletowa była kolejnym koszmarem - bicie, szpilki wbijane w ciało, nerwica i ataki paniki. Brak wsparcia rodziców i toksyczna relacja z siostrą sprawiły, że już jako nastolatka musiała walczyć o przetrwanie.

Praca stała się jej ucieczką. Od wieku 15 lat robiła zawrotną karierę - najpierw jako modelka, później także aktorka. Wystąpiła w filmach, była twarzą Mody Polskiej i setek reklam. Jednak nawet wtedy miała wątpliwości, czy naprawdę jest piękna.

- Byłam taka ładna, a tego nie czułam

- wyznała po latach.

Prawdziwe szczęście odnalazła dopiero w życiu prywatnym. Drugiego męża, Tomasza, poznała w wyjątkowych okolicznościach - na własnym weselu z pierwszym partnerem. Od lat tworzą zgrany duet.

- Nie tylko się kochamy, ale też bardzo lubimy

- mówiła o nim.

Dziś Katarzyna Butowtt żyje spokojniej. Gotuje, sprząta, wróciła też na wybiegi, ale już na własnych zasadach.

- Prozą życia. To mnie cieszy

- podkreśla. Jej historia pokazuje, że nawet najtrudniejsze doświadczenia można przekuć w siłę. Bo choć droga do szczęścia była wyboista, Katarzyna udowadnia, że nigdy nie jest za późno, by odnaleźć spokój i miłość.