Trzeci dzień Top of the Top Sopot Festival 2025 przejdzie do historii! Choć na scenie Opery Leśnej wystąpili m.in. Andrzej Piaseczny, Kult czy LemON, to właśnie Ewa Bem stała się bohaterką wieczoru. I to w sposób, którego absolutnie się nie spodziewała.

Podczas wspólnego występu z Piaskiem artystka zaśpiewała przejmujący utwór "Pół mnie, Ciebie pół". Gdy wybrzmiały ostatnie dźwięki, nagle wydarzyło się coś, co sprawiło, że cały Sopot wstrzymał oddech. W jednej chwili widownia zamieniła się w morze róż - tysiące kwiatów, które fani wcześniej ukryli pod krzesłami, wystrzeliło w stronę sceny.

Reakcja Ewy Bem była natychmiastowa - łzy wzruszenia popłynęły po jej twarzy, a głos drżał, gdy próbowała podziękować.

- Jestem tak wzruszona, że naprawdę... Co ja mogę... Boże, dziękuję bardzo, kochani. Jakie to wszystko jest ładne. Szkoda, że mój Dindi tego nie widzi

- mówiła przez łzy, wspominając zmarłego w styczniu męża, Ryszarda Sibilskiego.

Publiczność odpowiedziała jej owacją na stojąco i gromkim skandowaniem: "Ewa! Ewa!". To nie był zwykły koncert, ale magiczna chwila pełna miłości i wdzięczności. W Operze Leśnej czuło się energię, której nie da się zapomnieć.

Dla wielu widzów to właśnie ten moment - a nie występy największych gwiazd wieczoru - stał się prawdziwym sercem festiwalu.