Wojciech Mann to jeden z tych głosów, które zna każdy. Choć ma już 77 lat, wciąż pracuje, nagrywa, a nawet występuje w reklamach. Nie siedzi cicho na emeryturze, tylko działa – a żeby działać, trzeba być w formie. Ostatnio schudł ponad 30 kg i... wywołał tym spore zamieszanie.

Dziennikarz przez lata był znany z charakterystycznej sylwetki. Gdy w mediach społecznościowych pojawiły się jego aktualne zdjęcia, na których prezentował znacznie szczuplejszą posturę i wspierał się balkonikiem, internauci zaczęli się niepokoić. Głos w sprawie zabrał jego syn, Marcin Mann, zapewniając, że tata czuje się dobrze, a balkonik to chwilowy środek pomocniczy. Sam Wojciech też nie unikał tematu:

– Ostatnio często pytają mnie, czy jeszcze żyję. Chodzę z podpórką, bo uszkodziłem sobie kawałek nogi, ale od kontuzji do zgonu jest, mam nadzieję, spory dystans

– żartował.

Na temat utraty wagi wypowiedział się jak zwykle w swoim stylu:

– Trochę mi się udało zeszczupleć i jestem coraz bardziej przystojny. To wszystko dzięki diecie, która polega na tym, że mogę jeść wszystko, ale w małych ilościach. Na przykład nie jem całego tortu na kolację, tylko ćwiartkę... dopóki po łapach nie dostanę.

Mann nie tylko zrzucił kilogramy, ale też opublikował biografię „Echo. Z Wojciechem Mannem rozmawia Katarzyna Kubisiowska”. Mimo zbliżającej się osiemdziesiątki, nie traci humoru ani energii. Udowadnia, że wiek to tylko liczba, a dystans do siebie to najlepsza dieta dla ducha.