Izabela Kuna szczerze o trudnych czasach
aktorka nie wstydzi się przeszłości
Izabela Kuna, dziś jedna z najbardziej cenionych polskich aktorek, nie zawsze mogła pozwolić sobie na życie pełne komfortu. W szczerych rozmowach wraca pamięcią do czasów, gdy w Norwegii sprzątała domy bogatych kobiet i marzyła, by pachnieć i wyglądać tak jak one.
- Nie mogłam sobie pozwolić na bycie aktorką czekającą na telefon. Pracowałam jako dziennikarka, pogodynka, pani sprzątająca, uczyłam angielskiego
- wspominała w radiu Chillizet.
To właśnie pobyt w Norwegii mocno ją ukształtował. Kuna przyznała, że zafascynował ją sposób, w jaki tamtejsze kobiety dbają o siebie.
- Chciałam tak jak one pachnieć i tak jak one się ubierać. To mi zostało do dziś
- wyznała. W rozmowie z "Twoim Stylem" dodała, że choć bywało ciężko, kosmetyki były dla niej niemal symbolem godności.
- Mogłam nie mieć na jedzenie, ale krem zawsze był. Nawet dwa
- mówiła.
Dziś, mając 53 lata, aktorka otwarcie przyznaje, że z wiekiem coraz trudniej jej zaakceptować przemijanie.
- Czuję się świetnie, ale chciałabym mieć 10 lat mniej. Nie godzę się na starość
- podkreśla. Utrzymanie formy kosztuje ją sporo wysiłku: codziennie ćwiczy, ogranicza jedzenie, choć - jak przyznaje - nie znosi treningów.
Z dystansem podchodzi też do medycyny estetycznej.
- Robię zabiegi, ale delikatne. Operacji się boję. Gdyby była gwarancja, że się uda, pewnie bym się zdecydowała
- przyznała w "Wysokich Obcasach Extra". Kuna mówi o tym bez wstydu - bo jak podkreśla, uroda przemija, ale kobiecość i siła zostają.
"Dziś wiem, że dbałość o siebie to nie próżność, tylko sposób, by czuć się dobrze z własnym życiem."
Iza Kuna
KAPIF.pl
Iza Kuna z partnerem, Markiem Modzelewskim
KAPIF.pl
Iza Kuna
KAPIF.pl
Iza Kuna
KAPIF.pl
Iza Kuna
KAPIF.pl
Iza Kuna
KAPIF.pl
Iza Kuna
KAPIF.pl

