Piotr Bałtroczyk znów wbił szpilę władzom Olsztyna i organizatorom Forum Kultury Warmii i Mazur. Powód? Kontrowersyjny benefis Romana Polańskiego, który - mimo ciążących na nim od dekad oskarżeń o gwałt na nieletniej - został tam uhonorowany. Satyryk nie przebierał w słowach i po raz kolejny wyraził swoje oburzenie. A właściwie - jak sam zaznacza - wściekłość.

Przypomnijmy: Polański od 1977 roku jest poszukiwany przez amerykański wymiar sprawiedliwości, a mimo to podczas dziewiątej edycji Forum Kultury Warmii i Mazur urządzono mu uroczysty benefis. Bałtroczyk od razu skomentował sprawę w mediach społecznościowych, pisząc:

"Forum Kultury Warmii i Mazur honoruje benefisem Romana Polańskiego. Mam nadzieję, że laudację wygłosił Czesław Małkowski. To miasto jest chore".

Ale na tym nie poprzestał. 21 września opublikował kolejny, obszerny wpis, w którym nie owijał w bawełnę:

"Nie jestem oburzony, jestem w*******y".

I dodał, że jego gniew nie mija tak szybko jak chwilowe oburzenie - przeciwnie, zmusza go do działania.

W swoim poście Bałtroczyk uderzył także w marszałka województwa, polityków oraz wiceministra kultury.

"Jeżeli odpalają wesołe miasteczko ku czci poszukiwanego gwałciciela 13-latki, to powinni to robić za swoje, a nie za moje podatnicze pieniądze. (...) Nie godzę się na to, by moje pieniądze służyły fundowaniu randki z dewiantem i honorowaniu go"

- grzmiał satyryk.

Na koniec dodał, że obecność przedstawiciela rządu przy takiej uroczystości to skandal, który powinien skończyć się dymisją. Zapowiedział też, że nie zamierza odpuszczać i będzie informował o swoich działaniach.

"To trochę potrwa, ale zamierzam żyć długo i złośliwie"

- podsumował.

Piotr Bałtroczyk nie zamierza spuścić zasłony milczenia na olsztyński benefis. I wygląda na to, że ta sprawa dopiero zaczyna nabierać rumieńców.