Jerzy Zelnik dumny z wnuka
"W jego wieku nie miałem pojęcia, co chcę robić."


Jerzy Zelnik to legenda polskiego kina i teatru, ale dziś równie chętnie jak o rolach mówi o swojej największej życiowej roli - roli dziadka. Jego wnuk, Franciszek Zelnik, postanowił pójść w jego ślady i rozpoczął naukę w Akademii Teatralnej w Warszawie. Młody artysta nie ukrywa, że scena to jego naturalne środowisko.
- Środowisko artystyczne od zawsze było mi bliskie. Czułem, że to wybór z serca, nie z obowiązku
- wyznał Franciszek w "Dzień Dobry TVN". Podkreślił też, że nikt nie zmuszał go do kontynuowania rodzinnej tradycji.
- Wiedziałem, że mogę sam zdecydować, co jest dla mnie dobre
- dodał.
Choć dopiero stawia pierwsze kroki w zawodzie, jego słynny dziadek nie szczędzi mu komplementów.
- Franek przeskoczył mnie o siedem długości. Gdy byłem w jego wieku, nie miałem pojęcia, co chcę robić. A on już od dziecka był w telewizji, komponował, reżyserował, grał. To wszechstronny talent!
- zachwycał się Jerzy Zelnik.
Franciszek z kolei przyznaje, że coraz częściej dostrzega w sobie cechy dziadka.
- Może ta pewność siebie? Dziadek zawsze błyszczał publicznie, ja też próbuję, bo lepiej się nie chować
- mówi młody Zelnik.
Jerzy nie ukrywa, że wnuk zajmuje w jego sercu szczególne miejsce, choć ma też dwie ukochane wnuczki.
- Z Frankiem dużo podróżowaliśmy po Polsce, spędzaliśmy mnóstwo czasu razem
- zdradził aktor.
Wygląda na to, że w rodzinie Zelników talent naprawdę płynie we krwi - i nic nie wskazuje, by ta artystyczna tradycja miała się zatrzymać na dwóch pokoleniach.

Franciszek Zelnik, Jerzy Zelnik
KAPIF.pl

Franciszek Zelnik, Jerzy Zelnik
KAPIF.pl

Franciszek Zelnik, Jerzy Zelnik
KAPIF.pl

Jerzy Zelnik
KAPIF.pl

Jerzy Zelnik
KAPIF.pl