Marcin Miller już nie zatańczy na scenie
codzienna rehabilitacja to konieczność i kosztuje fortunę


Marcin Miller, legenda disco polo i lider zespołu Boys, od dłuższego czasu zmaga się z poważnymi problemami zdrowotnymi. Artysta cierpi na przepuklinę trzech kręgów kręgosłupa, co zmusiło go do całkowitej zmiany stylu życia. W mediach społecznościowych pokazał, z jakim bólem mierzy się każdego dnia.
– Najprostsze rzeczy są najtrudniejsze. Majtki już włożyłem, ale skarpet już nie dam rady
– mówił na jednym z nagrań, wyraźnie cierpiąc.
Muzyk przyznał w rozmowie z „Faktem”, że codzienna rehabilitacja stała się jego rutyną. Korzysta z pomocy prywatnego rehabilitanta, trenera i masażysty, bo – jak mówi
– na zabiegi w ramach NFZ nie ma szans.
– Bardzo muszę na siebie uważać, ale jest lepiej niż było. To kosztowna i wymagająca praca
– zaznaczył.
Koszt jednej sesji to nawet 250 zł, a tygodniowo potrzebuje ich kilka.
– Ale warto. Po rehabilitacji czuję się szczęśliwy, a nie zmęczony
– dodał.
Choć rehabilitacja nie zawsze jest przyjemna – Miller nie ukrywa, że czasem ćwiczenia i masaże wiążą się z bólem – nie zamierza się poddawać.
– Krzyczę z bólu i przeklinam, ale mój masażysta wie, że tak to już wygląda
– wyznał.
Mimo trudności zdrowotnych Marcin nie rezygnuje ze sceny. Występy musiał dostosować do swojego stanu – nie tańczy już tak, jak dawniej.
– Skakanie z nogi na nogę się skończyło. Każdy taki ruch to ryzyko bólu. Ale śpiewać i być z publicznością wciąż mogę
– podsumował.

Magdalena Narozna, Marcin Miller
KAPIF.pl

Marcin Miller
KAPIF.pl

Marcin Miller
KAPIF.pl

Marcin Miller, Helena Vondrackova
KAPIF.pl

Marcin Miller
KAPIF.pl