Ryszard Rembiszewski, przez lata znany jako "pan Lotto", już od pięciu lat mieszka w słonecznej Hiszpanii. Choć wielu podejrzewało, że wyjechał tam dla spokoju lub nowych zawodowych wyzwań, prawda okazała się znacznie bardziej romantyczna. W programie Dzień Dobry TVN prezenter zdradził, że za decyzją o przeprowadzce stała... miłość.

- Miłość do pięknej kobiety, która dla mnie była trzy lata w Polsce, dlatego postanowiłem, że teraz ja będę z nią w Hiszpanii. Bo ona już prawie 20 lat tam jest

- wyznał z uśmiechem.

Choć życie na południu Europy różni się od polskiej codzienności, Rembiszewski przyznaje, że szybko odnalazł się w tamtejszym rytmie.

- Żyje się dobrze. Jest inaczej, ale wesoło - co chwila jakaś fiesta, zabawa. Trzeba się przyzwyczaić do sjesty i do tego, że jak ktoś mówi, że jutro przyjdzie o piątej, to najczęściej nie przyjdzie wcale

- żartował.

Prezenter przyznaje też, że czasem tęskni za polskimi smakami.

- Są sklepy, gdzie kupię kiszoną kapustę czy ogórki, ale grzybów, takich jak w Polsce, nigdzie nie ma

- wyznał.

Choć Hiszpania stała się jego drugim domem, Rembiszewski nie odciął się od polskiej sceny. Wrócił na dłużej do kraju, bo - jak zdradził - czeka go nowe wyzwanie aktorskie.

- Dostałem kontrakt w teatrze, prowadzę cykl koncertów i zagram producenta z Hollywood w Mazowieckim Teatrze Muzycznym. Premiera już pod koniec listopada

- zapowiedział z entuzjazmem.

Po pięciu latach życia w kraju fiest i słońca Ryszard Rembiszewski udowadnia, że na miłość i nowe początki nigdy nie jest za późno. Jak sam mówi

- Hiszpania dała mu szczęście, a Polska wciąż daje energię do działania.