Szymborska i Gołota – niezwykła fascynacja
poetka marzyła o bokserze


Wisława Szymborska, noblistka i mistrzyni ironii, przez lata miała wyjątkową słabość do Andrzeja Gołoty - jednego z najsłynniejszych polskich bokserów. On - twardy zawodnik wagi ciężkiej, ona - subtelna poetka o ciętym dowcipie. Trudno wyobrazić sobie bardziej nieoczywistą parę, a jednak ich "relacja" przeszła do historii jako jedna z najbardziej zaskakujących anegdot polskiej kultury lat 90.
Wszystko zaczęło się w warszawskiej restauracji, gdzie Gołota rozdawał autografy. Szymborska chciała podejść, ale powstrzymał ją sekretarz, Michał Rusinek. To wtedy zaczęto żartować, że poetka "ma romans" z bokserem. Sama Szymborska z wypiekami oglądała jego pojedynki w nocy, a po przegranych walkach odbierała od znajomych telefony pocieszenia. Na 80. urodziny przyjaciele podarowali jej nawet tekturową podobiznę Gołoty i parodystyczny tomik "Sobie a guzom", stylizowany na klasykę literatury.
Sam bokser z rozbrajającą szczerością przyznawał później:
"Aż mi głupio było, bo ona zawsze o mnie tak dobrze mówiła. Była moim lojalnym fanem".
Choć nie uchodził za miłośnika poezji, doceniał jej talent i dystans do życia.
Gdy w 2012 roku poetka zmarła, Gołota zaskoczył wszystkich - napisał pożegnalny wiersz "Dla P. Szymborskiej" i wysłał 89 róż, dokładnie tyle, ile lat miała noblistka.
Ich znajomość była w gruncie rzeczy opowieścią o podziwie, poczuciu humoru i wdzięku, który potrafi połączyć dwa zupełnie różne światy.

Andrzej Gołota
KAPiF.pl

Andrzej Gołota
KAPiF.pl

Andrzej Gołota
KAPiF.pl

Andrzej Gołota
KAPiF.pl

Andrzej Gołota z żoną, Mariolą
KAPiF.pl

Andrzej Gołota
KAPiF.pl

Andrzej Gołota
KAPiF.pl

Andrzej Gołota
KAPiF.pl