Tak Justyna Steczkowska szykuje się na Święta
choinka do sufitu i specjalne zadanie dla męża
Święta Bożego Narodzenia w domu Justyny Steczkowskiej to czas pełen emocji, wzruszeń i... logistycznych wyzwań. Artystka w rozmowie z RMF FM zdradziła, że przygotowania do świąt zaczynają się od jednego, absolutnie kluczowego elementu - choinki. I to nie byle jakiej.
Justyna Steczkowska nie wyobraża sobie świąt bez drzewka, które sięga aż pod sam sufit.
- Mamy bardzo wysoki dom i ta choinka musi mieć minimum dwa, trzy, cztery metry. Jest do samego sufitu i mój mąż musi wejść jak Spiderman
- opowiadała z uśmiechem. Jak się okazuje, ustawienie takiej choinki to prawdziwa operacja specjalna.
W domu Steczkowskich wszystko musi być idealnie zabezpieczone.
- Z góry zaczepia się specjalny szpic, z dołu jest solidna podstawa. Bo gdyby ktoś przeszedł zbyt energicznie obok, choinka mogłaby zabić połowę rodziny
- żartowała artystka. Nic dziwnego, że to właśnie jej mąż ma w święta wyjątkowe zadanie i wciela się w rolę domowego superbohatera.
Wokalistka zdradziła też anegdotę, która dziś stała się świąteczną tradycją. Pewnego roku, tuż przed Wigilią, odkryła, że... nie ma bombek. Zamiast paniki był błysk geniuszu.
- Wyciągnęłam pudełko ze zdjęciami, powycinałam je, zrobiłam kolaże i zawiesiłam na choince
- wspominała.
Efekt? Zachwyt gości i łzy wzruszenia. Na drzewku pojawiły się fotografie bliskich sprzed lat, a dzieci rozpoznawały siebie z czasów, gdy były maluchami. Od tamtej pory choinka Steczkowskiej to nie tylko ozdoba, ale prawdziwa kronika rodzinnych wspomnień.
Justyna Steczkowska
KAPIF.pl
Justyna Steczkowska
KAPIF.pl
Justyna Steczkowska
KAPIF.pl
Justyna Steczkowska
KAPIF.pl
Justyna Steczkowska
KAPIF.pl
Justyna Steczkowska
KAPIF.pl
Justyna Steczkowska z mężem
KAPIF.pl
Justyna Steczkowska z mężem
KAPIF.pl

