Jowita Budnik rozbraja szczerością
"Nie znoszę być aktorką, ale grać uwielbiam"
Czy pięćdziesiątka to koniec, czy dopiero początek? Dla Jowity Budnik to czas spokoju, dystansu i ogromnej samoakceptacji. W rozmowie z Michałem Misiorkiem dla Plejady aktorka mówi bez ogródek o wieku, przemijaniu i kobiecej „niewidzialności”.
Jowita Budnik kończy w tym roku 52 lata i, jak sama przyznaje, nie ma z tym najmniejszego problemu.
– Znam dwa rodzaje ludzi. Jedni cierpią z powodu urodzin, a drudzy – lubią świętować. Ja należę do tej drugiej grupy. Cieszę się, że jestem zdrowa, aktywna i że jeszcze trochę przede mną
– mówi.
Z rozbrajającą szczerością dodaje, że nigdy nie była klasyczną pięknością, co... dziś uważa za ogromny atut.
– Może dlatego łatwiej mi zaakceptować upływ czasu. Nigdy nie budowałam poczucia własnej wartości na wyglądzie. Byłam i jestem „dziewczyną z sąsiedztwa”. Ten typ się dobrze starzeje
– podkreśla.
Aktorka przyznaje, że mimo pasji do grania nie zawsze lubi swój zawód.
– Uwielbiam grać, ale aktorką być nie znoszę
– wyznaje. Z dystansem podchodzi też do przyszłości:
– Mam świadomość, że pewnie będzie mniej ról. Jeśli tak się stanie, wymyślę coś innego.
Budnik nie ukrywa, że w branży kobiety po pięćdziesiątce często czują się niewidzialne. Ona jednak nie zamierza znikać. Właśnie zagrała w filmie „Ona”, opowiadającym o kobiecie, która dosłownie staje się niewidzialna. Projekt, współtworzony z Agnieszką Zwiefką, zdobył uznanie na międzynarodowych festiwalach.
Dla Jowity Budnik pięćdziesiątka to nie kres, a szansa.
– Przed dzisiejszymi pięćdziesięciolatkami jest jeszcze kilkadziesiąt lat życia. To moment, by przyjrzeć się sobie i wreszcie zacząć żyć po swojemu
– podsumowuje z uśmiechem.
Jowita Budnik
KAPIF.pl
Jowita Budnik
KAPIF.pl
Jowita Budnik
KAPIF.pl
Jowita Budnik
KAPIF.pl
Jowita Budnik
KAPIF.pl
Jowita Budnik
KAPIF.pl
Jowita Budnik
KAPIF.pl

