Karolina Szostak od lat jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych twarzy w polskim sporcie. Od blisko trzech dekad związana z Telewizją Polsat, relacjonuje sukcesy (i porażki) naszych sportowców. Ale w ostatnich latach nie tylko jej dziennikarskie osiągnięcia przyciągały uwagę – równie głośno mówiło się o jej spektakularnej metamorfozie. Karolina zrzuciła sporo kilogramów i zachwycała fanów nową sylwetką. Niestety, dziś znów mierzy się z problemem wagi – i tym razem postanowiła otworzyć się na temat, który do tej pory skrywała.

W rozmowie z magazynem „Viva!” Szostak szczerze przyznała, że zmaga się z chorobą. Jak się okazuje, jej wahania wagi nie są wynikiem braku dyscypliny, a poważnych problemów zdrowotnych. 49-latka cierpi na otyłość – chorobę, o której wciąż mówi się zbyt mało i zbyt powierzchownie.

"Dziesięć lat temu byłam grubsza, potem schudłam, teraz znowu przytyłam. Ale tylko hejterzy mają z tym problem – reszta świata daje mi spokój. A tych pierwszych po prostu blokuję"

– mówi bez ogródek.

Szostak zauważa, że wiele osób nadal myśli, że otyłość to efekt jedzenia tortów od rana do nocy. Tymczasem ona słodyczy... po prostu nie lubi!

"Od dziecka nie jem czekolady, moja mama też jej nie jadała. To nie moja bajka"

– tłumaczy. Dziennikarka podkreśla, że problem nadwagi to nie tylko dieta, ale też geny, hormony i inne czynniki zdrowotne.

„Nie każdy jest chudy z natury. Jedni tyją, inni nie. I nie każdy może to kontrolować”

– podkreśla.

Na szczęście Karolina nie traci energii. W walce o zdrowie i dobre samopoczucie stawia na sport. Jej nową pasją stał się pilates, który nie tylko modeluje sylwetkę, ale też poprawia nastrój.

„To forma ruchu dla każdego”

– przekonuje. I pokazuje, że niezależnie od rozmiaru, najważniejsze jest jedno – polubić siebie.