Piotr Rubik ciągle się uczy
jak kompozytor radzi sobie w Stanach Zjednoczonych


Piotr Rubik od dwóch lat mieszka z rodziną w Stanach Zjednoczonych. Choć kompozytor i dyrygent z żoną Agatą oraz córkami Heleną i Alicją zadomowili się już w słonecznym Miami, niektóre elementy codzienności wciąż go zaskakują. W najnowszym wpisie na Instagramie Rubik zdradził, że jedną z największych trudności sprawia mu... small talk, czyli krótkie, grzecznościowe pogawędki.
– SMALL TALK – amerykańska sztuka, której wciąż się uczę. Po przeprowadzce do USA jedną z trudniejszych rzeczy wcale nie była zmiana języka, tylko… small talk. W Polsce: dzień dobry → do rzeczy. W USA: dzień dobry → „Jak weekend?”, „Czy korki były duże?”, „Fajna pogoda, prawda?” → dopiero potem do rzeczy
– napisał muzyk, dodając, że nie jest mistrzem pogaduszek, bo woli konkrety.
Rubik przyznaje, że choć nie przepada za powierzchownymi rozmowami, rozumie ich znaczenie.
– Wiem, że tu to nie tylko uprzejmość – to część kultury, budowanie relacji, pokazanie, że się słucha i że się jest człowiekiem, a nie tylko funkcją. Czy już to lubię? Jeszcze nie. Czy się uczę? Każdego dnia
– podkreślił. Zapytał też fanów, czy są team „love it” czy „hate it”.
Internauci chętnie odpowiedzieli, dzieląc się własnymi doświadczeniami. Jedni z entuzjazmem opisują small talk jako miły przerywnik w codzienności, inni przyznają, że w porannym pośpiechu bywa uciążliwy. A Piotr Rubik? Wygląda na to, że choć wciąż się przyzwyczaja, to z amerykańskim uśmiechem na twarzy coraz lepiej odnajduje się w kulturze, gdzie jedno uprzejme „how are you” może otworzyć niejedne drzwi.

Piotr Rubik z żoną, Agatą idziećmi
KAPIF.pl

Piotr Rubik z żoną, Agatą
KAPIF.pl

Piotr Rubik z żoną, Agatą
KAPIF.pl

Piotr Rubik
KAPIF.pl

Rubik Piotr
KAPIF.pl

Rubik Piotr
KAPIF.pl

Piotr Rubik
KAPIF.pl