Wielkie gwiazdy disco-polo-rocka znalazły się w ogniu krytyki! Okazało się, że w teledysku do hitu „Megiera” wystąpiła Ewa Kasprzyk, a mimo to… nie dostała ani złotówki. Sprawa wywołała lawinę komentarzy, a media rozpisują się o „skandalu finansowym” w świecie show-biznesu.

W rozmowie z Pomponikiem Sławomir w końcu przerwał milczenie i wyjaśnił:

„Ewa nas bardzo wsparła. Nie tylko Ewa – zagrali też Lech Dyblik, Witold Dębicki. Wszyscy nam pomogli na początku drogi. W innym teledysku wystąpiła też Małgosia Socha. Jesteśmy za to wdzięczni”.

Kajra dodała, że „najpiękniejsze rzeczy w życiu są za darmo”, a cała współpraca miała opierać się na wzajemnej pomocy i dobrej energii.

Para zapewnia, że z Ewą Kasprzyk mają świetne relacje i nigdy nie było mowy o żalu czy pretensjach.

– „Myśmy też starali się odwdzięczyć w innych formach i myślę, że obie strony na tej współpracy bardzo skorzystały”

– powiedział Sławomir.

Jedno jest pewne: wielkie nazwiska na początku kariery pomogły im stanąć na nogi, a dziś sami są ikonami sceny rozrywkowej. Ale pytanie pozostaje – czy to naprawdę tylko „wzajemna pomoc”, czy jednak gwiazdy powinny dostać swoje wynagrodzenie?