Rafał Blechacz od dwóch dekad koncertuje na największych scenach świata, a jego występy przyciągają tłumy wielbicieli. Niestety, wśród wiernych fanów pojawiła się osoba, której zainteresowanie przerodziło się w obsesję. Pianista zdradził, że od kilku lat ma stalkerkę, która śledzi każdy jego krok.

Zwycięzca XV Konkursu Chopinowskiego, nazywany "Chopinem XXI wieku", od lat cieszy się międzynarodową sławą. Jego talent zapewnił mu występy w prestiżowych salach, a także współpracę z południowokoreańską skrzypaczką Bomsori Kim. Jednak za kulisami jego błyskotliwej kariery rozgrywa się historia rodem z thrillera psychologicznego.

- Od kwietnia ubiegłego roku jeździ za mną pewna Japonka, która wymyśliła sobie, że jest ze mną zaręczona i czeka już tylko na ślub

- mówił Blechacz w rozmowie z Gazetą Wyborczą. Kobieta o imieniu Mayumi Hashikura pojawia się na każdym jego koncercie, niezależnie od kraju. Widziano ją w Japonii, Chinach, na Tajwanie, a nawet w małym Dworku Paderewskiego w Kąśnej Dolnej.

W styczniu pianista postanowił nagłośnić sprawę w mediach społecznościowych.

- Mayumi Hashikura jest moją stalkerką od 2022 roku. Jest na każdym koncercie, nawet kiedy jestem tylko jurorem. Wysyła setki wiadomości i listów zaczynających się od słów: "mój przyszły mąż Rafał Blechacz..."

- napisał artysta.

Choć kobieta nie stanowi fizycznego zagrożenia, jej obecność stała się wyjątkowo uciążliwa. Organizatorzy koncertów przesadzają ją na tyły sal, a ochroniarze pilnują, by nie zbliżała się do pianisty.

- Nie można jej zabronić przychodzenia na koncerty, dopóki nie zrobi czegoś agresywnego. A tego oczywiście bym nie chciał

- przyznał Blechacz.

Mimo trudnej sytuacji pianista zachowuje spokój i dystans. Wciąż koncertuje, tworzy i zdobywa kolejne nagrody, choć - jak sam mówi - czasem nawet największy artysta chciałby po prostu zagrać w ciszy, bez strachu, że ktoś znów pojawi się w pierwszym rzędzie.