Matylda Damięcka szczerze o piekle w sieci
hejt, groźby i WOŚP na ratunek


Matylda Damięcka, znana z odwagi w poruszaniu trudnych tematów, była jedną z gościń strefy ASP na Pol'and'Rock Festivalu. Artystka, która jest nie tylko aktorką i wokalistką, ale też graficzką, zdradziła, jak wyglądała jej walka z falą hejtu i groźbami, jakie otrzymywała.
Damięcka w swoich grafikach komentuje najważniejsze wydarzenia - od inwazji Rosji na Ukrainę, przez wybory prezydenckie, po hołdy dla zmarłych artystów, takich jak Joanna Kołaczkowska czy Ozzy Osbourne. Jej prace wywołują emocje - niestety, nie zawsze pozytywne.
- Pierwszy raz zwątpiłam. Ilość wiadomości, które dostawałam, co by ze mną zrobili, życzą mi tego, co uchodźcy by ze mną zrobili, w bardzo kwiecistych szczegółach
- wyznała artystka, wspominając czas ostatnich wyborów prezydenckich.
Groźby sprawiły, że Matylda poprosiła o pomoc Fundację WOŚP.
- Zgłosiłam się do waszego człowieka. Jacek pomógł mi punkt po punkcie zbudować system działania. To trzeba zgłaszać, iść na policję. Granica twojego bezpieczeństwa jest nieprzekraczalna
- podkreśliła.
Dodała, że nawet jeśli to "tylko słowa", ich ciężar psychiczny bywa ogromny.
- Nie dajmy się, nie wolno dawać przyzwolenia na groźby
- zakończyła Damięcka.

Matylda Damięcka
KAPIF.pl

Matylda Damięcka
KAPIF.pl

Matylda Damięcka
KAPIF.pl

Matylda Damięcka
KAPIF.pl

Matylda Damięcka
KAPIF.pl

Matylda Damięcka
KAPIF.pl

Matylda Damięcka
KAPIF.pl

WOSP
KAPIF.pl